Witajcie!
Dzisiaj przychodzę do Was z postem podsumowującym
mój wyjazd do Krakowa, a co za tym idzie, kolejną 21. już edycję Krakowskich
Targów Książki!
Na Krakowskich Targach byłam po raz 4 (po raz
pierwszy byłam w październiku 2014), więc to nie była moja pierwsza styczność z
tym kulturalnym wydarzeniem, czy też miejscem, gdzie się od dłuższego czasu
odbywają.
Mój wyjazd był pełen niespodzianek...
Po pierwsze...
Na Targi planowałam jechać Polskim Busem, ale jak
to zwykle bywa, los płata figle... Wyszłam z domu przed 7, przemieściłam się
tramwajem do metra [Młociny] i ruszyłam w stronę Metra Wilanowska, gdzie był
odjazd Polskiego Busa do Krakowa.
Jednak, po przejechaniu mniej więcej połowy tej trasy, metro odmówiło posłuszeństwa, a było 25 po 7 i zmuszona byłam wysiąść i zamówić taksówkę. Zamówiłam i czekałam, a po 10 minutach otrzymałam informację, że nie mają wolnych kierowców. Wiedziałam już, że na 8 nie zdążę, więc ruszyłam w stronę Dworca Centralnego i stamtąd udało mi się dotrzeć do celu, na stację Kraków Główny tuż przed 12 [a PB bym była 12:51]. Zaniosłam swoją ciężką walizkę na miejsce noclegu i w końcu mogłam ruszyć na Targi...
Jednak, po przejechaniu mniej więcej połowy tej trasy, metro odmówiło posłuszeństwa, a było 25 po 7 i zmuszona byłam wysiąść i zamówić taksówkę. Zamówiłam i czekałam, a po 10 minutach otrzymałam informację, że nie mają wolnych kierowców. Wiedziałam już, że na 8 nie zdążę, więc ruszyłam w stronę Dworca Centralnego i stamtąd udało mi się dotrzeć do celu, na stację Kraków Główny tuż przed 12 [a PB bym była 12:51]. Zaniosłam swoją ciężką walizkę na miejsce noclegu i w końcu mogłam ruszyć na Targi...
Pierwszego dnia Targów, w czwartek, nie miałam
praktycznie żadnych planów, do kogo pójść, choć koniec końców, przystanęłam
koło O. Leona Knabita, który podpisał mi kolejną książkę "Slow Life"
[która praktycznie jest mojej babci, która to mi ją oddała po przeczytaniu].
Poza tym jednym przystankiem do Niego, pozostałe,
a raczej wcześniejsze przystanki przy stoiskach, były związane z oglądaniem i
... kupowaniem ;)
Pierwszym wydawnictwem, u którego się znalazłam,
było stoisko Novae Res.
Zakupiłam tam tego dnia 3 książki, w tym jedna dla Marceli z bloga Mirror of Soul, która obawiała się, ze nie będzie już ich w sobotę, gdy do Krakowa przyjedzie i się tam pojawi. Ta książka, którą Ona chciała, było "Love Line" autorstwa Niny Reichter (ja swój egzemplarz otrzymałam pocztą kilka dni wcześniej. jak, to dowiecie się ze stosika za kilka dni). Poza tą pozycją, były też premiery ostatnich tygodni, takie jak "W szponach szaleństwa" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, a także "Kelner" mojego kolegi-blogera a teraz już także autora, Przemysława Garczyńskiego.
Zakupiłam tam tego dnia 3 książki, w tym jedna dla Marceli z bloga Mirror of Soul, która obawiała się, ze nie będzie już ich w sobotę, gdy do Krakowa przyjedzie i się tam pojawi. Ta książka, którą Ona chciała, było "Love Line" autorstwa Niny Reichter (ja swój egzemplarz otrzymałam pocztą kilka dni wcześniej. jak, to dowiecie się ze stosika za kilka dni). Poza tą pozycją, były też premiery ostatnich tygodni, takie jak "W szponach szaleństwa" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, a także "Kelner" mojego kolegi-blogera a teraz już także autora, Przemysława Garczyńskiego.
Po Novae Res, przeszłam do Czarnej Owcy, gdzie
zakupiłam 10. część serii Camilli Lackberg, pt. "Czarownica" - w
oprawie pasującej do pozostałych Tomów, które posiadam -> czarnej.
Potem był miły przystanek na stoisku wydawnictwa
Filia, gdzie zabrałam ze sobą trzy tytuły, których premiery będą dopiero w
przyszłym miesiącu. Były to: dwie premiery 8.11, czyli"Siła, która ich
przyciąga" Brittainy C. Cherry i "Większość bezwzględna"
Remigiusza Mroza (seria, zapoczątkowana przez "Wotum nieufności"[premiera
styczeń 2017]), a także niespodzianka od niezastąpionego duetu pisarskiego, a
mianowicie Magdaleny Witkiewicz i Alka Rogozińskiego pod tytułem "Pudełko
z marzeniami"[premiera 18.11.17].
Następnie odwiedziłam dwa kolejne wydawnictwa,
które odwiedzam na każdych Targach, na których jestem, nawet jeśli
połowicznie[na dwa dni]. A mianowicie... Wydawnictwo Poznańskie, czyli Czwartą
Stronę, gdzie zakupiłam książki czterech autorek. Samych autorek!
Były to:
"Bądź przy mnie zawsze" Agaty
Przybyłek, "Zakochaj się, Julio" Natalii Sońskiej, "Gra o
wszystko" Joanny Opiat-Bojarskiej oraz najnowszą premierę, czyli "Z
popiołów" Martyny Senator.
A drugim wydawnictwem było oczywiście - SQN! I
stamtąd zakupiłam i zabrałam ze sobą kolejne książki pisanych przez Panie.
A mianowicie:
"Pasażerka" Alexandry Bracken;
Ostanio wydaną, dosłownie sprzed kilku dni -
"Rozgrywkę"autorstwa J. Sterling;
A także "Ciemną stronę" Tarryn Fisher
(która ma premierę w listopadzie);
Poza tymi wydawnictwami, zakupiłam jeszcze tego
dnia 7 innych książek [by nie stać w kolejkach, a raczej zatorach, w weekend]...
A były to:
- "Pod skórą" Agaty
Czykierdy-Grabowskiej, 2 części serii "Zdobyć Rosie" autorstwa Kirsty
Moseley -> wszystkie zakupione na stoisku księgarni Nieprzeczytane.pl;
- 2 książki ze stoiska wydawnictwa Otwartego i to
dwie ksiązki Colleen Hoover: "It Ends with Us" oraz wydanie
papierowe, którego miało nie być, a mianowicie "Szukając Kopciuszka";
Dodatkowo otrzymałam plakat.
- 2 książki Autorki piszącej pod dwoma
pseudonimami: książka Augusty Docher "Najlepszy powód by żyć"(wyd.
OMG books), a także ksiązkę Beaty Majewskiej "Zdążyć z miłością"
(wyd. Książnica/Publicat);
Miałam chrapkę również na egzemplarz z
wydawnictwa Kobiecego, z którego to
książki kocham, a mianowicie na "Przebudzenie Olivii" i
"Gwiazdora" zagranicznego duetu pisarskiego, w tym Laurelin Paige,
znanej z serii "Uwikłani". Jednak w czwartek powiedziałam
"Dość" i wyszłam ok. 15-15:30 z Targów i wróciłam z trzema torbami (w tym 2
wypchane po brzegi) do hostelu.
Tam rozpakowałam je, porobiłam zdjęcia, a potem
ustawiłam stosiki na kolejne trzy dni. Wyszło mi, że na piątek do podpisania
mam 5 pozycji, na niedzielę 4, a na sobotę aż 22.
Po spakowaniu ich do toreb, plecaka i walizki,
poszłam na spacer... a po spacerze do Empiku, gdzie skusiłam się na pozycję nie
dokońca taką jak zwtkle, a mianowicie na "Smakoterapię" Iwony Zasuwy,
znanej z głosu u boku Kayah od wielu lat.
A przy okazji, w końcu zakupiłam płytę Marcina Januszkiewicza pt:"Osiecka po męsku", wydaną 20. października, czyli w przed ostatni piątek tego miesiąca.
A przy okazji, w końcu zakupiłam płytę Marcina Januszkiewicza pt:"Osiecka po męsku", wydaną 20. października, czyli w przed ostatni piątek tego miesiąca.
Na koniec wieczoru, wpadłam na pomysł prezentu dla babci i od razu go zapisałam w telefonie, ale czy on się ziścił....?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Nadszedł piątek, a co za tym idzie... Drugi dzień
KTK!
Zaplanowanych miałam 6 Autorów i jedną
instagramową dziewczynę, a także spotkanie dla blogerów z grupą wy.
Na TK byłam kilka minut po dziesiątej i od razu
poszłam zrobić zdjęcia dla Natalii P.
Potem przechodziłam się po obu halach i stoiskach, by zabić
czas... Byłam przy stoisku gdzie przesiadywał O. Leon, przysiadłam na stoisku
obok i pewne targowiczki myślały że jestem z tego stoiska :)
Przynajmniej odpowiedziałam zgodnie z prawdą, to,
o co pytały...
Punkt 12 stawiłam się na spotkaniu zorganizowanym
przez GW Publicat, aby posłuchać pani Małgorzaty o tym, co do tej grupy należy
[i jakie książki dane wydawnictwo ma] i jakie preferencje dot @ preferują, itp.
Na spotkaniu również otrzymałam pierwsze 3 książki w ładnej torbie a'la prezentowej, gdzie znalazły się takie tytuły jak:
Na spotkaniu również otrzymałam pierwsze 3 książki w ładnej torbie a'la prezentowej, gdzie znalazły się takie tytuły jak:
- "Pierwszy śnieg" [okładka filmowa];
- 350 przepisów Detoks;
oraz
"Nasze kochane święta';
Po skończeniu spotkania, ruszyłam na spotkanie z
Magdaleną Witkiewicz, która pierwsze co do mnie powiedziała to: "Dziś
pamiętam, jak masz na imię" :) Na stoisku od deski do deski, złożyła mi
podpis w moim egzemplarzu "Pudełka z marzeniami", którą napisała
wspólnie z Alkiem Rogozińskim,
Następnie ruszyłam pod salę Wiedeń B, gdzie
czekałam na podpisywanie książek N. Sparksa. Miałam 3 h czekania i 3 książki do
podpisu - ze wszystkich 20 wydanych, ale koniec końców, podpisałam tylko jedną,
w której były trzy powieści autora.
Po spotkaniu z zagranicznym Autorem, skierowałam się w stronę wyd. in rock i stanęłam w kolejnej kolejce, tym razem do muzyka -
Muńka Staszczyka.
Wokalista T.Love się kilka minut spóźnił [ nie to
co spotkanie Nicholasa Sparksa o 15-20 min], ale po dostaniu się do niego, cieszyłam się
ze zdobycia Autografu w promowanej książce.
Po In rock'u, poszłam na spotkanie z kolegą -
blogerem, a także od kilku tygodni Autorem, by podpisał mi swoją debiutancką
powieść pt: Kelner.
Postałam przy nim kilka minut, aby potem pójść do
Czwartej Strony by podpisać u pewnej autorki książkę przywiezioną z Warszawy.
Jedna ja, jak to ja, nie mogłam się obyć bez zakupu najnowszej,
przedpremierowej książki. O kogo chodzi? O Gabrielę Gargaś. Jedna przy zakupie
tej nowej "Wieczór taki jak ten", kupiłam również i książkę innej
autorki, która to akurat wtedy siedziała przy stoliku, a mianowicie Agnieszki
lis i jej "Jutro będzie normalnie" i został on podpisany przez
Autorkę.
Po obu spotkaniach, zajrzałam do filii, gdzie przesiadywała Justyna z Fp i Instagrama Ona Czyta i tam spędziłam ostatnie
minuty z pobytu drugiego dnia Targów 2017
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A Wieczorem, po Targach, razem ze znajomą
blogerką Gosią, poszłyśmy na spotkanie z Autorkami... A miałyśmy do wyboru 2:
spotkanie z Beatą [Augusta Docher/Beata Majewska] i Kasią [K.N. Haner] w jednym
miejscu, albo ponowne spotkanie z Agnieszką Lis, a także dwoma innymi polskimi
paniami pisarkami. Dałam wybór Jej i ona zdecydowała się na to drugie
spotkanie.
Tymi dwoma polskimi pisarkami, poza Agnieszką Lis, były... Izabela Frączyk oraz Agnieszka Walczak-Chojecka.
Poza nimi, były inne książkoholiczki: Ania, Justyna, Eleonora, Ania, Magda z chłopakiem, a także Gabrysia - córka Agnieszki z chłopakiem
Miło tak spędziło się czas i tuż przed północą
wróciłyśmy do pokoju...
A jakby nie było zbyt miłe zakończenie tego dnia,
to ja, zdolna ja, zgrałam zdjęcia z Aparatu na mój mały laptop i jakimś cudem
one kilka minut później się usunęły.
Całe 131 zdjęć, w tym zdjęcia ze Sparksem, z
Magdą W. Agą Lis, Gabriela Gargaś, czy zdjęcia dziewczyn ze spotkania z Ona
czyta oraz zdjęcia dla Natalii, które panowałam ponownie wykonać je w
sobotę/niedzielę.
Jeden plus soboty - możliwość spotkania Marceli,
a jednym z minusów - tłum i tłok...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
to jest I część relacji z 21. Międzynarodowych Targów Książki...
Kolejna, zawierająca kolejne dni, będzie niebawem... ale najprawdopodobniej już w listopadzie.
to jest I część relacji z 21. Międzynarodowych Targów Książki...
Kolejna, zawierająca kolejne dni, będzie niebawem... ale najprawdopodobniej już w listopadzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz