O Autorce:
Hanka Lemańska, właściwie Hanna Lemańska-Węgrzecka (ur. 30 października 1959
w Warszawie – polska pisarka i publicystka.
w Warszawie – polska pisarka i publicystka.
Ukończyła Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Była socjoterapeutką, miała też za sobą szkolenie w zakresie systemowej terapii rodzin.
Aktywna zawodowo w różnym zakresie: pracowała w Klinice Kardiologii AM, uczyła studentów (ostatnio w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie na Wydziale Psychologii), pracowała z pacjentami, a ostatnio prowadziła szkolenia dla menadżerów
z zakresu zarządzania i tzw. umiejętności miękkich, czyli komunikowania się, radzenia sobie ze stresem, kreatywności, asertywności, inteligencji emocjonalnej itp. Współpracowała z tzw. "prasą kobiecą", pisała dla niej artykuły, konsultowała teksty. W każdy piątek odpowiadała na listy czytelników "Super Expressu".
z zakresu zarządzania i tzw. umiejętności miękkich, czyli komunikowania się, radzenia sobie ze stresem, kreatywności, asertywności, inteligencji emocjonalnej itp. Współpracowała z tzw. "prasą kobiecą", pisała dla niej artykuły, konsultowała teksty. W każdy piątek odpowiadała na listy czytelników "Super Expressu".
Pisarka miała męża Michała i dwójkę dzieci - Basię i Mateusza.
Zmarła 31 sierpnia 2008 r. w Warszawie. Pogrzeb pisarki odbył się 10 września 2008 r.
na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Twórczość:
Chichot losu (2006, Wyd. Zysk i S-ka)na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Twórczość:
Miejsce przy stole (opowiadania) w zbiorze Nasze polskie wigilie (2006, Wyd. Zysk i S-ka)
Aneczka (2007, Wyd. Zysk i S-ka)
Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym. Poradnik dla początkujących (2008, Wyd. Zysk i S-ka)
(źródło: wikipedia)
Opis książki:
Joanna jest młoda, niezależna, a w pracy rywalizuje tylko z najlepszymi. Tę odrobinę wolnego czasu, który jej pozostaje dzieli między grono wiernych, trochę zwariowanych przyjaciółek, a Marka. Od czasu do czasu. Bez zobowiązań. Czego chcieć więcej od życia?
Pewnej nocy wszystko staje na głowie. Aśka, Łukasz i rudy kot całkowicie odmienią życie Joanny. Przyjdzie jej się zmierzyć z wieloma wyborami i ich konsekwencjami. Jak pogodzić karierę zawodową z opieką nad dwójką zupełnie obcych dzieci.
Nie wszystko da się zaplanować i przewidzieć, ale niespodziewane zmiany, które zsyła nam los, mogą okazać się najlepszym, co nas dotąd spotkało.
Na podstawie powieści Chichot losu Telewizja Polska wyprodukowała serial obyczajowy pod tym samym tytułem.
(źródło: lubimy czytać)
Moja opinia:
Historia Joanny i dzieci, sprawiła, że zmieniło sie moje postrzeganie na otaczający mnie świat, a przede wszystkich ludzi - nie ważne czy nieznajomych czy znajomych.
Nie chce pisać słów, co mają podobny sens do tego, co jest w opisie książki, ale powiem ogólnie o moich wrażeniach podczas czytania książki...
Joanna, pierwszego dnia popełniła wielki błąd, przyjeżdżając po Łukasza do przedszkola spóźniona, za co od pracownicy dostała ochrzan, a i pięciolatek nie był zbytnio tym zadowolony.
Kiedy wrócili do ich domu, poznała jego starszą siostrę - Aśkę, która nie była negatywnie nastawiona, wręcz przeciwnie, była dla niej bardzo uprzejma.
Przez kolejne dni, Joanna, poznawała ich codzienność, mając nadzieję, że za kilka dni ich matka wróci.
Niestety, Elżbieta nie wróciła, a Joanna musiała zmienić swoje plany na kolejne dni.
Potem okazało się, że kobieta zginęła w wypadku samochodowym - wtedy Joanna postanowiła dalej zaopiekować się dziećmi, aby Policja, z sierżantem Andrzejem Jakubczykiem na czele, zaczęła szukać ich ojca, jak i jakiejś dalszej rodziny, która mogłaby się nimi zaopiekować.
Kilka tygodni później, znalazła sie rodzina Wilczyńskich, wujostwo Aśki i Łukasza, ale niestety nie mogli się nimi zaopiekować - sami mieli czwórkę dzieci i mało miejsca dla siebie - a co dopiero jakby wzięli jeszcze tę dwójkę.
Joanna nadal miała nadzieję na odnalezienie kogoś i powrót do "swojego życia", mimo, że przyzwyczaiła się do tej dwójki. Miała pomoc w postaci swoich rodziców, jak i pani Anieli- ich przyszywanej babci.
Kilka tygodni później, znalazła sie rodzina Wilczyńskich, wujostwo Aśki i Łukasza, ale niestety nie mogli się nimi zaopiekować - sami mieli czwórkę dzieci i mało miejsca dla siebie - a co dopiero jakby wzięli jeszcze tę dwójkę.
Joanna nadal miała nadzieję na odnalezienie kogoś i powrót do "swojego życia", mimo, że przyzwyczaiła się do tej dwójki. Miała pomoc w postaci swoich rodziców, jak i pani Anieli- ich przyszywanej babci.
Jednak jeden telefon w środku nocy przekreślił jej powrót do starego stylu.
Był to telefon od ojca Aśki i Łukasza - Ryszarda Nowackiego, który kazał jej zakończyć poszukiwanie.
Był to telefon od ojca Aśki i Łukasza - Ryszarda Nowackiego, który kazał jej zakończyć poszukiwanie.
Przez tą rozmowę, Joanna zrozumiała, że zostało jej, albo zaopiekowanie się nimi, albo oddanie do Domu Dziecka.
W tym czasie straciła też Marka - mężczyznę, z którym spędzała kiedyś każdą sobotę, ale niedługo to było powodem jej smutku.
Nadeszły wakacje.
Dzieciaki zostały zawiezione do Joanny rodziców nad morze, a ona sama wróciła do Warszawy.
W pracy, dostała od prezesa do ukończenia ważne szkolenie z poważnymi kontrahentami. Jednak incydent znad morza i jego następstwa, sprawiły, że kobieta musiała się z tego wymigać
W tym czasie straciła też Marka - mężczyznę, z którym spędzała kiedyś każdą sobotę, ale niedługo to było powodem jej smutku.
Nadeszły wakacje.
Dzieciaki zostały zawiezione do Joanny rodziców nad morze, a ona sama wróciła do Warszawy.
W pracy, dostała od prezesa do ukończenia ważne szkolenie z poważnymi kontrahentami. Jednak incydent znad morza i jego następstwa, sprawiły, że kobieta musiała się z tego wymigać
Przez to kłamstwo i nieprawdziwe zwolnienie, straciła swoją pracę, spotykając szefa na mieście, gdzie spacerowała z Łukaszem i musiała znaleźć nową.
Łukasza zawiozła do miejsca, gdzie została jego siostra, a sama wróciła do stolicy, by poszukać pracy i zastanowić się: "co dalej z nimi"?
Wysłała kilka aplikacji do różnych firm i musiała czekać na odpowiedź.
W międzyczasie, zajrzała do Domu dziecka, w którym mogą dzieci sie znaleźć, gdy Joanna nie znajdzie pracy. Jednak wizyta w tym miejscu, jak i rozmowa z sierżantem, nie dała jej jakichkolwiek nadziei, że ich zaadoptują. Zdecydowała, że Oni z nią zostaną i nikomu ich nie odda. Wniosła sprawę do sądu o przyznanie praw nad Asią i Łukaszem.
Dostała pracę w banku. Okazało się to pracą u wymagającej szefowej, gdzie zadaniami były oprócz parzenia kawy/herbaty, opiekowanie się zwierzętami, w tym wyprowadzanie żółwia na spacer.
W międzyczasie, Aśka i Łukasz wrócili znad morza i przygotowywali sie do pierwszego dnia roku szkolnego.
Niestety 1 września, Joanna nie mogła iść na rozpoczęcie roku z Łukaszem, gdyż miała pierwszy dzień pracy, co nie przypadło dziecku do gustu, ale koniec końców doszli do porozumienia i były kolega z pracy- Marcin, poszedł z nim na rozpoczęcie.
I takim sposobem zaczął należeć do rodziny...
_____________
Długo czytałam tą książkę, gdyż wcześniej oglądałam serial TVP1 o tym samym tytule, w którym występowali m.in.:
Marta Żmuda Trzebiatowska - jako Joanna;
Mateusz Damięcki - jako Marcin;
oraz Piotr Rogucki - jako sierżant Andrzej Jakubczyk;
Z tej trójki najlepszy był sierżant, jak i Marta, jako niezależna kobieta.
____________________________________________________
Podsumowanie postaram się napisać jutro.
Z chęcią bym przeczytała tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam zarówno książkę, oglądałam również mini-serial. Podobały mi się.
OdpowiedzUsuń