WITAJCIE
Dziś przychodzę do Was ze SPóźnionym Podsumowaniem KWIETNIA
Bez zbędnych zdań...
Zapraszam dalej!
Dziś przychodzę do Was ze SPóźnionym Podsumowaniem KWIETNIA
Bez zbędnych zdań...
Zapraszam dalej!
Kwiecień był dla mnie miesiącem bardzo... zaskakującym - tak mogłabym powiedzieć od kilku zdarzeniach z... minionego już, czwartego miesiąca 2019 roku!
Tegoroczny KWIECIEŃ zaczęłam... od Przeczytania pierwszej książki w miesiącu.
A była to 3 część serii królewskiej od Emmy Chase czyli Królewsko obdarowany Autorki.
Zaczęłam ją jeszcze w poprzednim miesiącu - Marcu, ale skończyłam pierwszego dnia kolejnego.
Po zamknięciu książki, zabrałąm się za napisanie notki na blogu, która ukazała się kilka dni później...
Drugiego kwietnia rano, będąc w pracy, zaczęłam czytać kolejną książkę - Jak poderwać drania. Ezekiel Sary Ney i skończyłam ją tego samego dnia wieczorem.
Jest to druga część serii autorki, zapoczątkowana tytułem czytanym przeze mnie w listopadzie zeszłego roku, czyli Jak poderwać drania. Sebastian.
Jest to druga część serii autorki, zapoczątkowana tytułem czytanym przeze mnie w listopadzie zeszłego roku, czyli Jak poderwać drania. Sebastian.
Kolejnym przystankiem kulturalnym w tym, zakończonym już, miesiącu, było wyjście trzeciego dnia do instytucji, jaką jest teatr - Och-Teatr, na sztukę Stowarzyszenie Umarłych Poetów, w której grał między innymi Maciej Musiał czy Wojciech Malajkat.
24h później, wraz z siostrą z Wyboru - Kasią, uczestniczyłyśmy w warszawskim koncercie wokalisty, jakim jest Marcin Spenner, promujący płytę Na czas, która ujrzała światło dzienne miesiąc wcześniej - 1 marca.
Dzień później, 5 marca 2019r., wybrałyśmy się do Domu Kultury Ochoty OKO na recital kolejnego zdolnego człowieka, jakim jest Marcin Januszkiewicz.
Tego samego dnia przeczytałam 3 część serii Srebrny Łabędź od Amo Jones.
Kolejne dni przepracowałam w pracy i nic ciekawego się nie działo - a nawet miałam jakąś niemoc czytelniczą, gdyż dopiero 9 kwietnia przeczytałam 4 tytuł w Kwietniu.
A zanim to się stało...
6 kwietnia, po pracy, złożyłam z tatą 2 regały na książki :) i na dzień dzisiejszy nadal myślę, co na półce zmienić. Tylko książki na najwyższej półkach zostają książki Katarzyny Puzyńskiej, Remigiusza Mroza i Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
dzień wcześniej, byłam na spektaklu Nerwica Natręctw w Teatrze IMKA.
A tym 4 tytułem przeczytanym dnia 9. kwietnia, była książka Walcząc z ciszą Ally Martinez, przeczytana w formie elektronicznej na czytniku, dzięki posiadania konta na Legimi
Dwa dni później, po książce elektronicznej, przyszedł czas na kolejną część z serii Royal, tym razem to był Royal. Korona ze stali Valentiny Fast.
Tego samego dnia, uczestniczyłam w kolejnym koncercie w Stodole, a mianowicie występie Ani Karwan w ramach debiutanckiej trasy koncertowej w związku z jej debiutanckim albumem, zatytułowanym po prostu Ania Karwan.
Dzień później, nie miałam okazji przeczytać nowej książki, a uczestniczyłam w solowym koncercie Igora Herbuta wokalisty zespołu Lemon.
Był bardzo kameralny - bilety się sprzedały jak świeże bułeczki, a była ich ograniczona ilość, każdej osobie, która była na koncercie/recitalu - się podobało...
Tego wieczoru, wolałam odczuwać muzykę i emocje Igora, niż uwieczniać to na zdjęciach.
Zanim dotarłam do domu, było już po północy, a ok. 5 wstałam, by wyruszyć tuż po 6 rano na jeden dzień, na Targi książki w Białymstoku.
Było klimatycznie, choć trochę kameralnie w porównaniu z tymi w Warszawie, czy Krakowie.
Więcej w relacji - jest Tu-Taj
Kolejne dni spędziłam w pracy, a w międzyczasie, miałam dwa polejdyncze dni wolne.
15 kwietnia, uczestniczyłam w spotkaniu z Chrisem Carterem - tego dnia też zgubiłam czytnik[i niestety nie wiem gdzie jest];
A dwa dni później, 17 maja...
Przeczytałam kolejną, Szóstą książkę w Kwietniu - a był nią Piorun autorstwa Angel Paine.
A także, tego samego dnia, uczestniczyłam w koncercie Warszawa dla Nauczycieli organizowaną m.in przez wokalistkę Marię Sadowską.
Na scenie, oprócz niej, znaleźli się także:
- Farben Lehre
-Big Cyc -> niestety bez obecności wokalisty - Skiby;
- Igor Herbut
-Kayah
- No Logo
- Organek
- Dr Misio
i kilku innych...
Potem były przygotowania do Świąt Wielkanocnych i same święta, więc nie uczestniczyłam w żadnym wydarzeniu Kulturalnym, ale... czytałam...
Powoli, gdyż 22 kwietnia, w Poniedziałek Wielkanocny przeczytałam niestety Ostatnią 7-mą książkę miesiąca.
A była nią książka Martyny Senator Ósmy kolor tęczy, która nie dała mi spokoju, aż jej nie opisałam na blogu - #Zaczytana
A dwa dni później, wpadłam do biblioteki, na spotkanie z Wojtkiem Chmielarzem.
I tym sposobem, zakończyłam swój kulturalno-czytelniczy miesiąc.
Podczytywałam w międzyczasie kilka tytułów, ale ich z jakichś powodów nie dokończyłam.
A od przeczytania 7mej książki, miałam jakąś niemoc czytelniczą.
A Wam, jak minął Kwiecień?
Piszcie. Chętnie się dowiem
Tego samego dnia przeczytałam 3 część serii Srebrny Łabędź od Amo Jones.
Kolejne dni przepracowałam w pracy i nic ciekawego się nie działo - a nawet miałam jakąś niemoc czytelniczą, gdyż dopiero 9 kwietnia przeczytałam 4 tytuł w Kwietniu.
A zanim to się stało...
6 kwietnia, po pracy, złożyłam z tatą 2 regały na książki :) i na dzień dzisiejszy nadal myślę, co na półce zmienić. Tylko książki na najwyższej półkach zostają książki Katarzyny Puzyńskiej, Remigiusza Mroza i Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
dzień wcześniej, byłam na spektaklu Nerwica Natręctw w Teatrze IMKA.
A tym 4 tytułem przeczytanym dnia 9. kwietnia, była książka Walcząc z ciszą Ally Martinez, przeczytana w formie elektronicznej na czytniku, dzięki posiadania konta na Legimi
Dwa dni później, po książce elektronicznej, przyszedł czas na kolejną część z serii Royal, tym razem to był Royal. Korona ze stali Valentiny Fast.
Tego samego dnia, uczestniczyłam w kolejnym koncercie w Stodole, a mianowicie występie Ani Karwan w ramach debiutanckiej trasy koncertowej w związku z jej debiutanckim albumem, zatytułowanym po prostu Ania Karwan.
Dzień później, nie miałam okazji przeczytać nowej książki, a uczestniczyłam w solowym koncercie Igora Herbuta wokalisty zespołu Lemon.
Był bardzo kameralny - bilety się sprzedały jak świeże bułeczki, a była ich ograniczona ilość, każdej osobie, która była na koncercie/recitalu - się podobało...
Tego wieczoru, wolałam odczuwać muzykę i emocje Igora, niż uwieczniać to na zdjęciach.
Zanim dotarłam do domu, było już po północy, a ok. 5 wstałam, by wyruszyć tuż po 6 rano na jeden dzień, na Targi książki w Białymstoku.
Było klimatycznie, choć trochę kameralnie w porównaniu z tymi w Warszawie, czy Krakowie.
Więcej w relacji - jest Tu-Taj
Kolejne dni spędziłam w pracy, a w międzyczasie, miałam dwa polejdyncze dni wolne.
15 kwietnia, uczestniczyłam w spotkaniu z Chrisem Carterem - tego dnia też zgubiłam czytnik[i niestety nie wiem gdzie jest];
A dwa dni później, 17 maja...
Przeczytałam kolejną, Szóstą książkę w Kwietniu - a był nią Piorun autorstwa Angel Paine.
A także, tego samego dnia, uczestniczyłam w koncercie Warszawa dla Nauczycieli organizowaną m.in przez wokalistkę Marię Sadowską.
Na scenie, oprócz niej, znaleźli się także:
- Farben Lehre
-Big Cyc -> niestety bez obecności wokalisty - Skiby;
- Igor Herbut
-Kayah
- No Logo
- Organek
- Dr Misio
i kilku innych...
Potem były przygotowania do Świąt Wielkanocnych i same święta, więc nie uczestniczyłam w żadnym wydarzeniu Kulturalnym, ale... czytałam...
Powoli, gdyż 22 kwietnia, w Poniedziałek Wielkanocny przeczytałam niestety Ostatnią 7-mą książkę miesiąca.
A była nią książka Martyny Senator Ósmy kolor tęczy, która nie dała mi spokoju, aż jej nie opisałam na blogu - #Zaczytana
A dwa dni później, wpadłam do biblioteki, na spotkanie z Wojtkiem Chmielarzem.
I tym sposobem, zakończyłam swój kulturalno-czytelniczy miesiąc.
Podczytywałam w międzyczasie kilka tytułów, ale ich z jakichś powodów nie dokończyłam.
A od przeczytania 7mej książki, miałam jakąś niemoc czytelniczą.
--------------------------------------__________________-----------------------------------
Piszcie. Chętnie się dowiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz