16 lipca 2016

Zaczęte ... i ... Przeczytane! | Zaczytana **

Taka nietypowa odsłona tego cyklu...


Zaczęte... i... Przeczytane! | Zaczytana



Mam kilka takich książek, do których chcę, a nawet czasem udaję mi się wracać.

O kilku takich tutaj Wam napiszę...

1. "Berek" Marcina Szczygielskiego.
Opinia o tej książce była na początku istnienia tego bloga - drugą opinią o jakiejkolwiek książce.
Link do tej notki tutaj

Tak naprawdę, wracam do tej wersji, w której jest oprócz powieści, scenariusz sztuki teatralnej...
Czyli "Berek+"

Historia opisana na kartach, jest o dwójce sąsiadów, starszej Annie Lewandowskiej - słuchającej mszy w radiu "moherowym berecie"; oraz Pawle - trzydziestoletnim geju. Nie łączy ich nic, poza myśleniem stereotypowym "giej"- "Moher"...

Po jej przeczytaniu, zmienił mi się sposób patrzenia na świat... I zobaczyłam jak lepszy byłby świat bez stereotypów i równości na wszystkich płaszczyznach.

Poza tym byłam kilkanaście, bądź nie kilkadziesiąt razy na sztuce Teatru Kwadrat pod tytułem "Berek, czyli upiór w moherze", w których główne role grają: Ewa Kasprzyk jako Anna i Paweł Małaszyński jako Paweł. I za każdym razem wychodziłam z tego spektaklu z pełnym uśmiechem...

_________________________________________________________________

Drugą książką, do której lubię wracać jest...
"Na szczycie" K.N. Haner.

Czytałam ją w zeszłym roku, w czerwcu i nie mogłam sie od niej oderwać - a nawet, po przeczytaniu jej całej, wracałam do początku, lub czytałam urywki....
Jednego bardzo żałuję [i prawdopodobnie w te wakacje to zrobię], że wtedy nie zaznaczałam sobie stron scen lub cytatów, które najbardziej mi się podobały, czy przypadły do gustu...
Ps. Nie mogę się doczekać Jesieni - i premiery drugiej części "Na szczycie - gra o miłość"

________________________________________________________________
A trzecią książką, którą ostatnio przeczytałam i do której ostatnio wróciłam i ponownie czytałam, by napisać kilka słów o niej, jest...

"Eperu" z serii "Wędrowcy" Augusty Docher.

Książka ta, od początku mi się spodobała...
Historia nastoletniej Anny i znanego na całym świecie Leo Blacka.tak mnie wciągnęła (podobnie jak w zeszłym oku książka K.N Haner), że przeczytałam ją dość szybko [zaczęłam 13 wieczorem, a skończyłam również wieczorem 15 czerwca], a po skończeniu jej, miałam ochotę na przeczytanie kontynuacji, ale jednak tak wyszło, że zabrałam się za inną - ale dopiero po dwóch dniach ;)

Może jeszcze w te wakacje/lato, wrócę do historii Anny i Leo Blacka w drugiej części "Wędrowców", czyli "Habbatum" ;)
PS. Może dlatego też ostatnio wróciłam do "Eperu"... I przeczytałam "Habbatum", które równie dobrze mi się czytało
PS.2. Autorka wspomniała, ze rok temu 16 lipca, debiutowała właśnie "Eperu" ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Disqus for recenzje wedlug natalii