... czyli...
"Zaczęte ... i ... Przeczytane! | Zaczytana "
Ostatnia odsłona tego cyklu, czyli Zaczytana#5 była dość dawno, gdyż na początku tego roku...Dokładnie 11 stycznia 2017r.!
Dziś za to, planowałam przedstawić Wam kilka pozycji książkowych, które w ostatnim czasie przeczytałam. A wyjdzie, jak wyjdzie
I mam nadzieję co jakiś czas wstawiać kolejne posty z tego cyklu w pewnych odstępach czasu [ które mam nadzieję, będą w miarę równe]
Zapraszam dalej, a dowiecie się, o czym napisałam... :)
--------------------------------------__________________-----------------------------------
Pierwszą pozycją, o której Wam napiszę jest książka, którą dostałam od wydawnictwa Publicat do recenzji, w okolicach premiery, która była 10 maja, a przeczytałam
ją dopiero w poprzedni weekend…
Książką tą jest
„Konkurs na żonę” Beaty Majewskiej.
Książkę tą,
przeczytałam w 3 dni, choć można ją przeczytać w jeden dzień/wieczór.
[Niestety czytałam ją w ciągu trzech dni, w których to również pracowałam]
Historia w niej
opisana, opowiada o studentce Łucji z niewielkiej mieściny pod Tarnowem i
młodym prawniku Hugonie [Hugo] z Krakowa.
Te dwie różne osobowości,
spotkały się osobiście, po tym, jak On, wraz z jego długoletnim przyjacielem,
również biznesmenem z pozycją, wprowadzili w życie plan pod tytułem „Żona”.
A ten plan
został wymyślony ze względu na testament zmarłego wuja Hugo Hajdukiewicza,
który postawił przed siostrzeńcem kilka warunków, które powinny być
zrealizowane przed jego trzydziestymi urodzinami.
Konkurs ten
został przeprowadzony na uczelni, gdzie studiowała Łucja.
Jakby tego było
mało, grupa dziewczyny otrzymała ten temat pod koniec jednego z wykładów.
I tylko osiem
osób wzięło w tym udział…
Podczas odbioru
nagród, a było ich trzy wynikła pewna niespodzianka dla organizatorów, gdyż
jedyną panią w tym zestawie była nasza bohaterka, która zajęła trzecie miejsce
i to z nią Hugo zaczął się spotykać, starając się wprowadzić narzucone warunki
testamentu, w życie…
Jednak na tej
drodze, kolejne dni i życie, stawiało mu przeszkody w realizacji swoich planów…
Jakie? Tego
dowiecie się, jeśli zaczniecie ją czytać. Ja Wam tego nie zdradzę.
Książka jest
napisana zrozumiałym językiem…
Podczas jej czytania,
zdarzało mi się uśmiechnąć, wzruszyć, czy też zacisnąć żeby przy tych bardziej gorzkich
momentach.
Książka mi się
podobała i najchętniej bym już przeczytała kolejną część, która już w lipcu ma
swoją premierę i będzie się nazywała „Bilet do szczęścia”.
Dziękuję Wydawnictwu Publicat, za możliwość przeczytania książki Beaty Majewskiej.
--------------------------------------__________________-----------------------------------
Beata Majewska:
Mama, żona, córka i siostra.
Plastyczka, księgowa, manicurzystka i pisarka.
Ogrodnik, kura domowa i bizneswoman.
Polka, Ślązaczka.
Tradycjonalistka modyfikowana.
Ale przede wszystkim kobieta z krwi i kości.
Polecam książki
tej Autorki, która napisała również serię Wędrowcy. Eperu I Habbatum, które
wydała pod innym pseudonimem – Augusta Docher, w wydawnictwie BIS.
Przede mną
jeszcze inna książka, innego gatunku niż „Konkurs..”, czy „Wędrowcy…”, a
mianowicie „Anatomia uległości” z ramienia wydawnictwa Lucky.
Przy okazji mojej
opinii o tej książce, mam dla was do wygrania jeden egzemplarz „Konkursu na
żonę” z dedykacją Autorki i małym dodatkiem, który otrzymałam razem z dedykacją na książce. Nie pokażę jaka dedykacja i co to za dodatek :)
Pewnie
zapytacie, co trzeba zrobić, by ją zdobyć?
Otóż niewiele….
Po prostu przekonajcie
mnie, dlaczego to Wy powinniście zostać posiadaczami tej książki z dedykacją
Beaty Majewskiej.
Na odpowiedzi
czekam do 1 lipca.
--------------------------------------__________________-----------------------------------
Przepraszam Was, ze ta odsłona Zaczytanej,
jest tylko z jedną książką, ale tak po prostu wyszło… Kolejne będą z większą
ilością i [mam nadzieję] częściej niż po 5-ciu miesiącach 😊
Ps. Mam nadzieję, że ta opinia Wam się
podoba.
Pozdrawiam.
I…
Do napisania!
Miłego wieczoru!
Natalia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz